DAWNA, NOWOCZESNA, POŚMIERTNA – fotografie z kolekcji w Galerii Farbiania w Bydgoszczy
Wśród kolekcjonerów przyjęło się klasyfikować odbitki ze względu na okres, w jakim zostały wykonane. Dawne (vintage) są odbitki wykonane przez artystę zaraz po naświetleniu negatywu, w czasie, gdy fotograf pracuje nad cyklem lub serią zdjęć. Nowoczesne (modern) są odbitki późniejsze, wykonane przez autora z oryginalnego negatywu po latach, dekadach od wykonania zdjęcia. Pogrobowe (posthumous), no cóż, wykonywane są już przez spadkobierców lub osoby posiadające prawa do spuścizny po artyście (stąd bywają nazywane „estate prints”). Wystawa na Vintage Photo Festival jest okazją, by przyjrzeć się klasycznym odbitkom ciemniowym, wykonanym przez mistrzów polskiej fotografii właśnie biorąc pod uwagę to podstawowe, lecz przecież wcale nieoczywiste kryterium. Co i rusz fotografia płata figle artystom, galerzystom i kolekcjonerom, którzy polując na dawne odbitki, trafiają też na nowoczesne i skazani bywają na pogrobowe (co chyba lepiej brzmi, mimo wszystko, niż „pośmiertne”).
fragment tekstu kuratorskiego Adama Mazura
koncepcja wystawy: Katarzyna Gębarowska
pozostałe Wystawy
W fotografii – jako znacznie późniejszej dziedzinie twórczej aktywności – temat własnej cielesności zaznaczył się od początku nadzwyczaj silnie. Pokusa skierowania aparatu na siebie stała się sposobem nie tyle na zaspokojenia prywatnej ciekawości czy uchwycenia prawdy obiektywnej (od słowa „obiektyw”) o samej, samym sobie, ale popularną i przystępną formą badania kondycji człowieka w ogóle. Trudno nie zauważyć, że najnowsza wszechobecna moda na robienie selfie jest pokłosiem i zarazem karykaturą tak pojmowanej introspekcji.
Prawie dekadę temu Joanna i Krzysztof Madelscy podjęli decyzję o rozszerzeniu swojej kolekcji sztuki (na którą wówczas w dużej mierze składały się z dzieła współczesnego polskiego malarstwa) o powojenną fotografię oraz prace video art – obiekty rzadko reprezentowane w prywatnych zbiorach kolekcjonerskich.
Rdzeniem kolekcji Joanny i Krzysztofa Madelskich jest polska fotografia drugiej połowy XX wieku. Charakter zbioru określa włączenie ostatnio do katalogu prac wideo, szczególna rola artystów młodego pokolenia oraz stała, wieloletnia relacja z artystami stanowiącymi swoiste filary kolekcji. Wystawa w Instytucie Fotografii Fort oddaje tę specyfikę wychodząc od klasycznych dzieł Ewy Partum z cyklu Samoidentyfikacja, przedstawiając prace wideo (m.in. Katarzyny Kozyry, Agnieszki Polskiej, Alicji Żebrowskiej) oraz przegląd najnowszych nabytków (m.in. Mia Dudek, Anna Grzelewska).
Prezentowana po raz pierwszy w tak obszernym wyborze w Poznaniu kolekcja Joanny i Krzysztofa Madelskich jest rezultatem subtelnych negocjacji, ekspresji wrażliwości, jak i pełnego pasji ścierania się kolekcjonerskich charakterów, ambicji i wizji. Patrząc z perspektywy akademickiej to także zbiór łączący różne media: malarstwo, fotografię i wideo, rzeźbę i instalację. Z kilkuset obiektów składających się na kolekcję Joanny i Krzysztofa Madelskich na potrzeby ekspozycji wybrane zostały tym razem przede wszystkim fotografie i prace wideo uzupełnione malarstwem Stanisława Fijałkowskiego oraz rzeźbą Marka Chlandy.
Wystawa prezentowana we wnętrzach Pałacu Opatów w Gdańsku Oliwie łączy po raz pierwszy fotografię i malarstwo, przy czym prezentowane dzieła nie są ułożone w porządku chronologicznym. Nie miało by to sensu, gdyż w przeciwieństwie do kolekcji fotografii obrazy w posiadaniu rodziny Madelskich nie były dobierane według tego klucza. Dużo ciekawsza wydaje się ekspozycja oparta na formalnych pasażach i korespondencjach pomiędzy artystami i artystkami posługującymi się różnymi mediami.
Od ponad dwudziestu lat Krzysztof i Joanna Madelscy kolekcjonują sztukę współczesną, a od czterech powojenną fotografię polską. Tematem, wokół którego zbudowali swój zbiór fotograficzny jest kobiecość rozumiana za Judith Butler jako szereg performatywnych aktów. Aktów fotograficznych, za którymi nie kryje się żadna absolutna tożsamość płciowa, lecz polegają one na nieustannej re/konstrukcji i wzmacnianiu wielości, osłabianiu tożsamości raczej niż na jej ekspresji. To właśnie słynna, lecz wciąż niewystarczająco przeczytana w Polsce książka Butler stała się punktem wyjścia dla pierwszej odsłony kolekcji.
Wystawa w Muzeum Miasta Łodzi jest pierwszą odsłoną kolekcji, która konfrontuje autorskie spojrzenia, analizujące w mniej lub bardziej krytyczny sposób temat konstruowania płci kulturowej. Staje się także przyczynkiem do dyskusji o konieczności rewizji historii fotografii powojennej w Polsce. Ekspozycja zderza ze sobą prace konserwatywnych artystów fotografików, biorących m.in. udział w Międzynarodowym Salonie Fotografii Artystycznej Wenus, z pracami artystów i artystek zainteresowanych – zwłaszcza po przełomie 1989 roku – destabilizowaniem niezwykle silnej heteronormatywnej matrycy organizującej polską kulturę, także fotograficzną.